Gdy wychodziliśmy słyszałam jak Nathan mówi do Maxa: ręce przy sobie. Na co ten się zaśmiał. Wyszliśmy ze szpitala i skierowaliśmy się w stronę auta. Max otworzył mi drzwi, zamknął je. Obszedł je i zajął miejsce kierowcy. Przez jakiś czas jechaliśmy w ciszy, lecz ja ją przerwałam.
- Kręciło cię życie na dwa fronty .?
- Nie za bardzo, lecz nie wiedziałem którą z was wybrać. Kochałem was obie tak samo.
Rozmawialiśmy tak ze sobą aż do momentu podjechania pod dom. Widziałam zapalone światło w kuchni. Zerknęłam na zegarek 5.15 to mogła byś tylko i wyłącznie mama.
- Dziękuje za podwiezienie.
- Ależ nie ma za co.
Już chciałam wysiadać, gdy Max złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę. Nasze usta dzieliło dosłownie kilka centymetrów.
- Pamiętaj że zawsze będziesz w moim sercu na pierwszym miejscu, razem z chłopakami. Długo nie mogłem pogodzić się z naszym rozstaniem.
Powoli zbliżał się do mnie, wiedziałam co chce zrobić, lecz nie mogłam do tego dopuścić. Jego usta były coraz bliżej, wtedy odsunęłam się i wyskoczyłam z auta mówiąc "dzięki i na razie". Dobiegłam do drzwi i lekko zapukałam. Po chwili usłyszałam jak ktoś idzie w kierunku drzwi. Otworzył mi o dziwo tata, weszłam i wtedy Max odjechał. Z góry zszedł Tom z mamą. Wszyscy już na nogach, cóż za nowość.
- Kochanie gdzie byłaś, my się tu o ciebie martwiliśmy. ? Mama
- W szpitalu.
- Boże co się stało .? Tata
- A tam taki mały wypadek u chłopaków. Dobra ja idę się położyć na 8.30 mam do szkoły 7.50 proszę mnie obudzić.
Poszłam na górę, nawet się nie rozebrałam rzuciłam tylko torbę w kąt i runęłam na łóżko. Po chwili powieki zrobiły się coraz cięższe, aż w końcu zasnęłam. Obudziłam się jakimś cudem wypoczęta, wzięłam telefon i spojrzałam na godzinę. Była 13.45 oo fajnie miało być 7.50, zabiję tą moją rodzinkę. Ruszyłam z łóżka prosto do łazienki. To co zobaczyłam, mało nie dostałam zawału. Wyglądałam jak jakiś potwór. Zapuchnięta od płaczu, z rozmazanym makijażem. Ja nie wiem co ten Nathan we mnie widzi. Rozebrałam się i weszłam do wanny. Dobra, gorąca kąpiel to będzie jak miód na me serce. Poleżałam sobie w niej godzinkę. Wyszłam i owinęłam się ręcznikiem. Podeszłam do szafy i zastanawiałam się w co ja się dzisiaj ubiorę. Sukienka z koronki i buty na koturnie. Nie za elegancko. Szorty, bokserkę, marynarkę i buty na koturnie, to jest to. Wyjęłam i już chciałam zsunąć z siebie ręcznik gdy do pokoju wpadł bez pukania mój starszy brat.
- Witaj siostra, widzę że już wstałaś.. ?
- Puka się wiesz o tym czy mam cię tego nauczyć. ? Dobrze że się akurat nie przebierałam.
- Co ty myślisz że ja ciebie gołej nie widziałem .?
- Dobra, lepiej zmieńmy temat. Po co przylazłeś .?
- Mama kazała mi ciebie obudzić.
- No tak super mnie rano obudziliście.
- Tata doszedł do wniosku że byłaś u Nathana w szpitalu więc jeden dzień w szkole nic ci nie zrobi.
- Spoko pójdę jutro. Zaraz zaraz skąd wiesz że byłam z Nathanem. ?
- Mam swoje źródła.
- Jay czy Tom .?
- Nie mogę ci powiedzieć.
- To Jay, bo Tom by się już dawno wygadał.
- I tak ci nie powiem. Dobra ja lecę na trening.
- Tylko się na schodach nie przewróć.
- Hahaha bardzo śmieszne.
Doszłam jednak do wniosku że zostawię naklejki teraz jak już się z nimi pogodziłam, nie mam serca żeby je zamalować. Wtedy przypomniało ci się że...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że tak długo nie pisałam, lecz nie było mnie przez jakiś czas. :)
I wracam paczę a tu tylko 7 komentarzy, chyba czas go zawiesić.
Rozdział dla :
Pinki :*
Magical :*
Oraz dla wszystkich co czytają. :*
świetny <3
OdpowiedzUsuńpisaj szybko kolejny ^_^
weny ;*
Zajebisty jak zawsze .
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego po prostu ubóstwiam te opowiadanie *.*
Kochana weny życzę :***
Lenaaa
extra, pisz nastepny. *.*
OdpowiedzUsuńSwietny rozdział!:)
OdpowiedzUsuńpisz szybko nastepny:))
Kochanie, rozdział świetny ^^
OdpowiedzUsuńdzięki za dedyk ;***
pisz szybko nexta :DD
Super rozdział! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej ;)
Szybko pisz next'a ;]
Świetnie!!!
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie nie zawieszaj tego bloga!!! :( :( :(
Aaaaa, ty tylko żartujesz, prawda??? :( ;( ;( ;(
Ale, czekam na next ;***
Weny!!!
A i cieszę się, że wróciłaś !!!! ;*** ;***
No nareszcie żeś wróciłaś!!!
OdpowiedzUsuńTęskniłam za Tobą i Twoim wspaniałym opowiadaniem :***
Powrót w Wielkim stylu!!!!
Rozdział Genialny :)
Czekam na następny :D
super jak zawsze ,tylko prosze nie zawieszaj go nieeeeeee
OdpowiedzUsuńNigdy go nie zawieszaj.! On jest cudowny.! Dobrze ze Sophia I Nathan oboje żyją.! xd xx
OdpowiedzUsuńA.
Stwierdzam zacny rozdział :D
OdpowiedzUsuńa tylko spróbuj mi zawiesić bloga :/ !
zakaz na zawieszanie xd
Wariacto ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na mój blog o The Wanted, różne informacje itd.
http://chasingthewanted.blogspot.com/
;)
Świetny
OdpowiedzUsuńczekam na następny
Suuupeer ;***
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a ;))
Weny !!! :P
Mychaaa ;***
Zawiesić? Chyba kpisz?! A tylko spróbuj. Przez 1 wieczór przeczytałam całego Twojego bloga i chcę więcej!
OdpowiedzUsuńKocham