Patrzyłam się na niego jak na idiotę. Nie mogłam uwierzyć że dziewczyna z którą był raz w łóżku już go usiedliła.
- A jeżeli mogę wiedzieć, czy matką jest Hera.. ?
- Tak to ona.
- Aaa. Rozumiem, no wiesz nie masz co płakać.
Wtedy ktoś zapukał do drzwi. Nathan podszedł i otworzył je, do środka wszedł Max. Chyba skapnął się że już wiem.
- Jesteś już dorosły, powinieneś wiedzieć co to są gumki. Sophia
- No wiem. Ale byłem pijany. Nathan
- Ja nawet jak jestem pijany to pamiętam i używam.
Ja spojrzałam się na niego z wielkim bananem.. Zawsze a dzisiaj nie pamiętał.
- Zawsze .?
- No dobra czasami.
- No to teraz nic innego jak wychować to dziecko. Max
- Sorry Nathan możesz się na mnie obrazić za to pytanie, ale czy ty jesteś pewny że to jest twoje dziecko .? Sophia
- No ona sądzi że tak, bo już z nikim innym nie spała. Nathan
Nathan spojrzał się na mnie z nieobecnym wzrokiem, chwycił telefon i zadzwonił do Hery.
- Przyjdź do chłopaków.
- Ale teraz nie mam czasu.
- To go znajdź.
Chyba jednak pojawiła się w nim jakaś nutka nadziei, że to nie on będzie ojcem. Wyszliśmy z Max'em z jego pokoju i skierowaliśmy się w stronę salonu. Chłopacy siedzieli jak na szpilkach.
- No i co .? Jay
- Prawdopodobnie to nie będzie jego dziecko. Max
- A skąd wiesz.? Tom
- Widziałam ją kilka dni po tym incydencie jak lizała się z chłopakiem w parku. Nawet jak przeszłam koło nich to mnie nie poznała. Ten chłopak był strasznie napalony.
- uff już myśleliśmy że będziemy mieli tu dziecko. Siva
- Codzienne ranne wstawanie. Jay
- Karmienie. Siva
- Płacz i wrzaski. Tom
- Siva ty nie chciałbyś mieć dziecka z Nareesha.?
- Chciałbym i ona też. Aż trójkę.
- A ty Tom.? Nie chciałbyś mieć dzieci z Kels.? Biegały by taka mała Kelsy i mały Tom.
- No chciałbym.
- A ty Jay nie chciałbyś mieć dzieci .?
- Sam ze sobą nie można mieć.
- Jak znajdziesz tą jedyną.?
- Nie wiem. Ewentualnie.
- No widzisz. A jak udała się randka .?
- Nic nie mów. Okazała się głupią, plastikową lalką. Dużo mówiła, głośno się śmiała. Dobrze że Nath zadzwonił i mnie wybawił.
- To nie fajnie.
Po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, bo u góry nie było słychać.
- No heeeej. Teraz będziemy przyjaciółkami. Będziemy razem mieszkać. Cieszysz się .? Hera
- Oczywiście.
Powiedziałam to z dużym sarkazmem. Nienawidziłam jej. Szepnęłam jej na ucho:
- Radzę obściskiwać się z napalonymi facetami w domu, a nie w miejscu publicznym. I nie wmawiać innym ojcostwa. Bo następnym razem nie ręczę za siebie. Nie dam oszukać Nathana.
Momentalnie zrobiła się biała jak ściana, szybko zdjęła buty i pobiegła na górę. Ja zaśmiałam się pod nosem i poszłam do salonu.
- I nich zgadnę... Księżna Hermenegilda .? Tom
- We własnej osobie. Żebyście zobaczyli jej minę jak powiedziałam jej o tym chłopaku. Bezcenna.
- Niech wie dziewczyna że my jesteśmy wszędzie. Max
- To na pewno nie jest jego dziecko. Jay
- Ooo Jay był przy tym jak było ono robione. Siva
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Niestety Jay zrozumiał to inaczej i strzelił focha. Wstał i poszedł do siebie. Wszyscy momentalnie zamilkli.
- Ja z nim pogadam.
Wstałam i wbiegłam po schodach. Gdy byłam pod drzwiami, usłyszałam awanturę. Najbardziej darł się Nathan. Wtedy o mało nie dostałam czymś w głowę, dobrze że się schyliłam. Gdy się podniosłam zobaczyłam za moimi plecami rozbitą doniczkę. Spojrzałam w górę, z jego pokoju właśnie wychodziła Hera. Nie była zbytnio zadowolona.
- I co cieszysz się szmato.? Hera
- Co.?
- Zabrałaś mi chłopaka, ktoś kazał ci wygadywać kłamstwa na mój temat.
- Kłamstwa.? Mogłam nagrać jak lizałaś się z tym facetem. O mało nie włożył ci ręki w majtki.
- Jeszcze się nie wyniosłaś.? Powiedziałem wypierdalaj. Nathan
- Zabije cię dziwko. Hera
Wtedy Hera podeszła do mnie i piznęła mi z liścia w twarz. Już chciałam jej oddać, gdy doszło do mnie że kobiet w ciąży się nie bije. Ona wręcz rzuciła się na mnie i przywarła mnie do ściany. Był taki huk, chyba mi coś złamana. Na górę przybiegli chłopacy. Nathan sam nie miał tyle siły, aby ją ode mnie odciągnąć. Ja leżałam już na podłodze, gdyż nie mogłam się ruszyć. A ona kopała mnie i biła. Gdy to zobaczyli rzucili się na nią z pięściami, lecz ja ostatkami sił, krzyknęłam.
- Chłopacy, przecież ona jest w ciąży.
Wtedy tak jakby ich olśniło. Max z Tomem (jako że byli niby najsilniejsi), jeden z nich przerzucił ją sobie na plecy, a drugi trzymał jej ręce. Wtedy podbiegł do mnie Nathan z Jayem. Grzywkacz chciał mnie podnieść, lecz loczek był szybszy. Wziął mnie na ręce i zaniósł do siebie do pokoju....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tymtymtymymtmym a oto następny rozdział.. :)
Już mi się w miarę poprawił humor.:D
Dedyk dla wszystkich czytających <3
Nie chce mi się wszystkich wymieniać :*
13 komentarzy = rozdział
Kobiet w ciąży się nie bije.
OdpowiedzUsuńOgólnie kobiet się nie bije .
A może ona jest faciem w ciąży ?
Ideoloo ! ♥
aaaw! ^^ ubóstwiam Twoje rozdziały :)
OdpowiedzUsuńakcja super ^^ tylko szkoda, że tamta ją pobiła :(
ale szykuj już następny rdz ;)
weny Kochana ;*
japierdziu !
OdpowiedzUsuńa się porobiło ...
świetny rozdział ;)
czekam na nexta ^^
kocham <333
To jest genialne!!!!!
OdpowiedzUsuńNormalnie boski :*****
Chcę więcej :)
raany. co tu sie dzieje.. xD prawie jak w modzie na sukces, tyle, że to opowiadanie jest o wieeele lepsze :D
OdpowiedzUsuńsuper rozdział
OdpowiedzUsuńale dzieje się
następny proszę
omg, się porobiło.
OdpowiedzUsuńdawaj nexxxxxxta ♥
Ale jak to się stało, że nie skomentowałam wcześniejszego skoro go czytałam i był zajebisty ;*** No cóż bardzo Cię za to przepraszam i utwierdzam, że był zajebistyyyy ;)))
OdpowiedzUsuńA tearz tak :
Ten rozdział jest bombastyczny !
Szkoda Sophii przez tą sukę wszystkoo !
Next'a szybko poproszę !!!
Mychaaa ;***
To ona jest w tej ciąży czy nie? xD
OdpowiedzUsuńBo ja już nic nie kumam ;)
Jestem ciemna jak but xD
Ale co tam rozdział strrrrrrrrrrasznie ciekawy ;**
Dawaj szybko następny ;**
♥♥♥
Jeeejuś ile się dzieje. *.* Ja chcę już dalej nie trzymaj mnie w takiej niecierpliwości. :C
OdpowiedzUsuńO ja... ale się działo :0
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział! :)
Weny ;D
Wow, wow, wow!
OdpowiedzUsuńCoś dużo tych wrażeń... ^^
Czekam na następny rozdział ^^
Weny, kochana i zapraszam do siebie
aby namówić cię na komentowanie... proszę ;]
Zajebisty ! zajebisty ! zajebisty !
OdpowiedzUsuń3 razy zajebisty piszesz następny rozdział ,bo już masz 13 komentarzy .heh !
Brak mi słów zajebisty.
OdpowiedzUsuńJa nie chcę żeby Baby Nath miał Baby xD
Pisaj następnego rozdziała, bo ja jestem 14 jak nie 15 ;)
Pozdrówka
Indica