Rano usłyszałam jakieś szepty.
- Ałlł.. Tom
- Nie drzyj się tak bo ich obudzisz. Siva
- Jak oni słodko razem wyglądają. Jay
Otworzyłam oczy i ujrzałam Jay'a, Tom'a i Sivę siedzących na dywanie. Spojrzałam się w bok, Max spał koło mnie. Zerknęłam w drugą stronę i zobaczyłam uśmiechniętych jak głupki moich przyjaciół.
- No mówiłem żebyś się tak nie darł, bo któregoś z nich obudzisz. Siva
- No co nie moja wina, że potknąłem się o jej buty. Tom
Wtedy ocknął się i Max, chciał mnie przytulić i pocałować w polik, lecz ja się odsunęłam. Zrobił zdziwione oczy, więc pokazałam mu na chłopaków. Gdyby wzrok mógł zabijać, oni już dawno byli by martwi.
- Otóż do cholery jasnej co wy tu robicie.? Max
- Zastaliśmy Nathan'a jak żegnał się z jakąś "panią", nie powiem był lekko, chociaż lekko to za małe słowo wstawiony. No i jak spytaliśmy się go gdzie jesteście to cytuje: Romeo ratuje Julię, i z tego co słyszałem to bardzo namiętnie.Więc przyszliśmy zobaczyć czy to prawda.
Spojrzeliśmy się po sobie z Max'em, no tak co oni mogli sobie pomyśleć. My razem w łózku, ja na dodatek w jego koszulce i samych gaciach. On tylko w dresach, bez koszulki. Nie wyglądało to za ciekawie.
- Chłopacy to nie jest tak jak wam powiedział Nathan.
- Nie było o wiele namiętniej, właśnie zasneliśmy.
Spojrzałam się z zaszokowaną miną na Max'a. Ten nadstawił ucho.
- Co ty do cholery wyprawiasz.?
- Zaufaj mi, jak Nathan zobaczy że interesuje się tobą ktoś inny to zrozumie jaki popełnił błąd swojego życia.
Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam. Tak żeby chłopacy widzieli. Ci jak tylko zobaczyli zaczęli gwizdać i krzyczeć "gorzko" na cały dom. Chłopcy wyszli, a Max dał mi swoją koszulkę z napisem i malunkiem Mr. Incredibles :) śmiałam się do niego że powinnam mieć Pani a nie Pan. Do tego wyjęłam moje krótkie spodenki z torebki. Zeszliśmy na dół i wszystkie oczy powędrowały na nas.
- No i są nasze gołąbki.A i proszę róbcie to ciszej bo spać nie mogłem. Nathan
- Oczywiście kotku.
Max mierzył go wzrokiem..
- Chcesz mnie zakopać żywcem.? Nathan
- Nie kuś. Max
- Co ty mi możesz zrobić. Nathan
- Dużo gówniarzu. Max
- Chłopaki spokój. Jesteście najlepszymi kumplami nie zapominajcie o tym. Nathan i chyba o tej głośności to się tyczy ciebie. Nie mam zamiaru wysłuchiwać jęków twoich kochanek. Ale proszę zwróć im uwagę żeby były trochę ciszej.
- Oczywiście wszechmogąca pani, co tylko zechcesz. Nathan
Nathan wziął wodę i wypił pół butelki naraz. My tylko spojrzeliśmy się po sobie i wymieniliśmy rozbawione spojrzenia.
- Kacyk.? Sophia
- Stąpasz po cienkim lodzie, pamiętaj on w każdej chwili może pęknąć. Nathan
- i vice versa. Uważaj bo zegar tyka i w którymś momencie stanie i będzie już za późno. Sophia
Przez chwilę mierzyliśmy się wzrokiem, po czym Nathan uśmiechnął się i wziął wodę do siebie. My zostaliśmy i zaczęliśmy robić sobie śniadanie. Potem był problem gdzie usiąść bo chłopacy mają tylko 5 krzeseł, a na Nathana siedziała Nareesha. No więc Max chwycił mnie w powietrzu i posadził sobie na kolanach. Nareesha spojrzała się na ans z bardzo zdziwoną miną gdy Max pocałował mnie w polik.
- Maxiu przepraszam czy ty nie jesteś zajęty.?
- Nie.
- A Michelle.?
-To już jest zamknięta sprawa, ma kogo innego. Dobrze że nie wzięliśmy tego ślubu.
- Ale szykuje się następny. Tom
- Tom gratulacje.
- Co jakie gratulacje.? Tom
- No przecież bierzesz ślub,.
- Ja nigdy.
- Ale przedchwilą powiedziałeś ze następny.
- M ówiólem o o młodych.
- o Nathan już ślub bierze.
- O was debile.
- My jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- Mhh bardzo bliskimi przyjaciółmi. Jay
Dobrze a może nie dobrze ze miałam pod ręką poduszkę, rzuciłam w nią Jay'a i tak rozpętała się istna wojna na poduszki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
13 komentarzy-następny
Dziekuje za komentarze.. :D
Tak na szybko pisane bo jutro na weselicho jadę i już spać powinam .. :*
zajebioza. :D no to zyczę ci mocnego zgona na weselu :D :D
OdpowiedzUsuńCo to się narobiło...
OdpowiedzUsuńNo ubiłabym tego Nathana!!!
Świetny rozdział :****
Czekam na więcej :)
I miłej zabawy życzę :D
Ohhh uwielbiam twojego bloga nie no jak patrzę na poprzedni rozdział i te 12 komentarzy to tak sb. myślę że u mnie to jest nie możliwe żeby było 7 komentarzy a co dopiero 12.A więc ja czekam że będzie niedługo i weny kochana.
OdpowiedzUsuńPs.Zapraszam na mojego bloga: http://illbeyourstrenghttw.blogspot.com/
Zaczepisty dawaj next bo nie wiem a i mam nadzieję że Sophia wróci do Nathana :)
OdpowiedzUsuńMonia <3
Zajebisty jak zawsze.*.*
OdpowiedzUsuńMam już laptopa ,wiec będę czytać twojego bloga na bieżąco.
Kocham cb i twojego bloga .
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział .
świetny
OdpowiedzUsuńpisz następny
super rozdział ;d
OdpowiedzUsuńczkam na next ;)
pozdrawiam <333
jak zawsze stwierdzam zacny rozdział ♥.♥
OdpowiedzUsuńi daj szybko nexta błagam ! :D
Aaa ! ;P
OdpowiedzUsuńJak to się stało, że czytałam i nie dodałam komenta ??? :P
No to nadrabiam ;***
Rozdział megaaa ;**
I jak juz ktoś powiedział mam nadzieję, że Nath wróci do Sophii ;*
Mychaaa ;***
OMG
OdpowiedzUsuńSię porobiło o.O
Ale coś się dzieje i to mi się podoba xD
Fantastyczny rozdział jak zawsze i tego tu pisać nie trzeba
Ale ja to zrobię
Rozdział fantastyczny!!!
Czekam na więcej ;**
♥♥♥
Wow! Bosko! No ja nie moge, ale sie Nath wkurzy. Ale jakby Sophia była z Maxem też by fajnie było xdd
OdpowiedzUsuńGenialny! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział! ;) Weny!
Zapraszam do mnie:
http://the-wanted-love-forever.blogspot.com/
masz talent ...suuuper
OdpowiedzUsuńŚwietnie
OdpowiedzUsuńNext
Weny, kochana ;]
omatkomatkomatko <3
OdpowiedzUsuńkochanie zabij mnie, że tak długo mnie tu nie było i nie mogłam komentować!
wybacz mi, proszę! ;(
Rozdział jest fantastyczny! ;*
Tyle mnie ominęło, ale nie martw się wszystko nadrobiłam. ;D
Czekam na następny... ;)
Weny skarbie. ;*