niedziela, 30 września 2012

Rozdział 41


Po kilkunastu minutach doszliśmy na miejsce. Klinika nie była zbyt duża, oczywiście prywatna rodzice nie puściliby mnie do innej. Najważniejsze jest dobro moje i dziecka. Tak mówią. Weszliśmy do środka, przy recepcji siedziała jakaś młoda siksa. Gdy nas zobaczyła... Pożerała chłopaków wzrokiem. Ci nic sobie z tego nie robili.

- dzień dobry, my do doktora Jokinsa.
- tak proszę za mną. A który z panów jest tym szczęśliwcem?
- ja.
- ja.
- a rozumiem trudna sytuacja.
- taa bardzo.

Widziałam ten głupi uśmiech na jej twarzy. Podprowadziła nas na miejsce i kazała wejść do środka. Chłopacy mieli wejść ze mną ale kazałam im zostać. Max wykonał moje polecenie, lecz Nathan jak to on musiał mi się sprzeciwić. Weszliśmy razem, doktor siedział na fotelu. Gdy nas zobaczył wstał, podał rękę i pokazał żebyśmy usiedli.

- dzień dobry. W czym mogę ci pomoc?
- dzień dobry, od kilkunastu dni źle się czuje. Zrobiłam test no i wyszedł pozytywny.
- rozumiem ze mam potwierdzić ta wspaniałą wiadomość. ?
- jeszcze się zobaczy czy wspaniałą.
- oo dlaczego?
- nie wiem którego z nich jest to dziecko. Czy mojego chłopaka, czy mojego ex-chłopaka najlepszego przyjaciela Nathana.
- to nie dobrze. Opowiedz mi o tym Nathanie.

Nathan zaczął opowiadać, ja położyłam się na łóżku. Nath powiedział mu ze szybciej byłam związana z tamtym a my robiliśmy to połtora tygodnia później. Wtedy doktor powiedział mi ze musi zrobić USG dopochwowe. Po skończonym badaniu, na monitorze pojawiła się mała fasolka. O Shit jednak to prawda, a teraz najgorszy moment ktory z nich jest ojcem.

- kiedy miała pani ostatnia miesiączkę?
- no ponad miesiąc temu.
- mam dla państwa dobra i złą wiadomość. Dobra jest taka iż jest pani w ciąży, zła ze to nie pan jest ojcem.
- co? Czyli to dziecko Max'a?
- na to wygląda.
- zajebiście, teraz już będziesz mogła się z nim związać ja odsunę się w cień.
- ale Nathan..
- rozumiem, na razie.

Gdy Nathan wstał i wyszedł zrozumiałam jaki błąd popełniłam. Straciłam najważniejsza osobę w całym moim życiu, i to przez jedna chwile, która prysła od tak sobie. Czułam ze moje życie się zawaliło i dobiegło końca.

                                            Max


Siedziałem na korytarzu, czekając na jakiekolwiek informacje gdy Nathan wyskoczył z gabinetu jak głupi. Widziałem ze płakał.

- gratulacje, teraz zostaniecie szczęśliwą rodzinka.
- Nathan o co ci chodzi?
- to jest twoje dziecko słyszysz? Twoje!
- Jezu na prawdę. Ale mniejsza o to. Ona cie kocha, powinieneś wrócić do niej i po prostu potraktować je jak swoje. Sophia powiedziała mi ze to była chwila zapomnienia ona tak na prawdę nie kochała mnie.
- mam to w dupie. Ono jest twoje.

Wtedy wybiegł z kliniki.Ja wstałem i zapukałem do drzwi. Otworzyłem w środku była Sophia z lekarzem. Ona siedziała i płakała a on próbował ja pocieszyć. Gdy mnie zobaczyła wstała i uderzyła mnie w twarz, potem zaczęła uderzać pięściami o moja klatkę piersiowa. Złapałem ja za nadgarastki i przytuliłem do siebie.

- zobaczysz będzie dobrze, jutro nawet dzisiaj wróci na kolanach i będzie cie przepraszał.
- co ty bredzisz! On mnie nienawidzi. Noszę twoje dziecko! Nie jego! Wiesz jakie to jest upokorzenie! Może lepiej żebym poroniła!
- żebyś nie powiedziała tego w złą godzinę! A z reszta rób jak chcesz. Chociaż jest to moje dziecko ja nie będę się wtrącał.
- i dobrze nigdy cie nie kochałam. Byłeś dla mnie tylko zabawka! Chciałam zapomnieć o Nathanie!
- okej rozumiem. Już wiem po co ci byłem. Szkoda tylko tego dziecka.

Po tej ostrej wymianie zdań wyszedłem zostawiając ta typiare sama..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Takie tam pisane na szybko..
Dedykuje go najbardziej upierdliwej osobie jaka może być.. Magical :*  Całą Szwecję truła mi dupe, i pisała ciągle że mam pisać.:D Ale gdyby nie ona nie było by tego rozdziału tutaj. <3
Następny pewnie tak za tydzień.. Musze zaliczyć 4 sprawdziany, 3 kartkówki i przepisać zeszyty .. :/
To będzie trudne.. :D
no więc..
17 komentarzy = następny xdd

16 komentarzy:

  1. Suuperoooweeee <333 *-*
    O ja. Powodzenia w zaliczaniu ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mogłaś mi to zrobić???!!!!
    TO MUSI BYĆ JAKIŚ GŁUPI ŻART!!!!
    To nie może być dziecko Maxa!!!!!
    Nie może!!!!
    Załamka ;(((((
    Chcę kolejny rozdział!!!!!!
    PS. Genialny ;****

    OdpowiedzUsuń
  3. Co że jak WTF ? o.O
    Ja pierdolee, i co teraz Nath ją zostawił, max też ;(((
    Mamoo pomóż ;<
    Jak ty cudownie piszesz, tak opisałas i wgl. ;**
    chcę nexta. ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega *.*
    Może moje zdanie nie jest zbytnio ważne ,ale fajnie ,że ojcem dziecka jest Max .
    Nathan zachował się ....jak drań !
    ja już nie będę pisać jakiegoś długiego komentarza ;DD
    Proszę cie postaraj się napisać jak najszybciej ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział
    a jednak Max
    następny proszę

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział! ale akcja :D :D dawaj nextaa :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Whyy ??
    Czemu nie Nath ;*** ? On musi ją teraz wspierać a nie spierdolił ;(
    Czekam na to jak to sie wszystko potoczy ;))

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. o.o Max jest ojcem... ja byłam pewna, że to jednak bd dziecko Nathana.
    Rozdział jest boski ♥ Czekam na następny ;)
    Weny ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. ja pierdole.
    Właśnie jeden ją zosetawił, a drugiemu powiedziała kilka miłych słów.
    Ja pierdole gdybym była w takiej sytuacji to bym urodziła to dziecko, podrzuciła Maxowi pod wycieraczkę jak w Harrym Potterze i skoczyła z mostu, albo nawet bym tego dziecka nie rodziła, tylko od razu się pokroiła i pwoiedziała,a w huj z takim dzieckiem.
    MODA NA SUKCES ma wiele zawiłości typu kto brał z kim ile razy ślub.
    Wyczuwam tu podobne akcje xD
    No nic masz złotą rybkę, wieszco robić.
    Zacieszaj na maxa!
    A zeszyty olej!
    Miej pałe z religii jak ja...
    Tylko jak o tym powiedzieć rodzicom...
    No nic


    Indi

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że to nie dziecko Natha :/
    Ale wgl tak świetnie to opisałaś, że ... nawet nie potrafie ująć tego w słowa xp
    Jesteś po prostu genialna ;D
    Już nie mogę doczekać sie co stanie sie dalej ;P
    Pisz szybko i weny ;****

    OdpowiedzUsuń
  11. szkoda że Max jest ojcem.... Ale Nath też sie nie zachowal dobrze ;/;/
    czekam szybko na kolejny :D
    aaa i powodzenia w szkole:D

    OdpowiedzUsuń
  12. co za Nathan. ojoj, ale i tak go kocham. ♥ hahaha. :D
    no ciul Max jest ojecem, ale Nathan ma sie z tym pogodzić i tyle. :) świetny rozdział.:) czekam na next. ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  13. wow! coz za rozdzial
    myslalam ze dziecko bedzie Natha ale skoro nie to napewno bedzie sie dzialo...przepisuj szybciutko te zeszyty bo nie moge sie nexta doczekac!!! ;)

    Miaa

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeju, zrobiłaś z niej podłą biczys...niech oboje ją zostawią i będą ze mną. Sie typiara przyczepiła do moich mężów xd
    Bosko, czekam na next :D
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  15. hahah xd wiem, że jestem upierdliwa, ale właśnie za to mnie kochasz ;**
    rozdział świetny, ale już Ci to mówiłam przez telefon :D
    i pisz już następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ale fajny rozdzial ! szybko nn!

    OdpowiedzUsuń