niedziela, 16 września 2012

Rozdział 38

Negatywny, pozytywny, pozytywny, pozytywny. Nie no zajebiście. A ja tak się zapierałam, tylko chłopacy eksperci się domyślili mi to nawet przez myśl nie przeszło. Wyszłam, wyrzucając po drodze trzy patyczki. Zostawiłam ten z pozytywnym. Jak już ma wiedzieć to niech wie prawdę. Snułam się uliczkami Gloucester, wyglądałam strasznie. Załamana, rozmazana, zapuchnięta od płaczu. Po kilku godzinach doszłam do domu. Do mojego domu. Zapukałam lekko do drzwi, otworzyła mi mama. Gdy mnie zobaczyła od razu zaczęła zadawać pytania. Wzięła mnie do środka, kazała iść się umyć i zrobiła mi herbatę.

- Kochanie teraz opowiedz mi o wszystkim.
- No..Bo...Ja.. /pokazałam jej test/Suprise.
- Na prawdę. ? Kochanie moje gratulacje szkoda tylko że tak szybko, ale cieszę się. Nathan pewnie też się cieszy.
- On nie ma się dowiedzieć.
- Dlaczego .?
- Bo nie. Proszę nie mów mu.

Wiecie czemu ma mu nie mówić. Bo nie jestem pewna tego czy to jest jego dziecko. Mama potem wyszła, a ja zasnęłam na kanapie w salonie.

                                             Nathan 

Siedzieliśmy wszyscy jak na szpilkach.Sophia nie dawała żadnych znaków życia. Obdzwoniliśmy wszystkich, moich rodziców, jej. Nikt nie wiedział gdzie ona jest. Wtedy zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz. Pisało "Mama Sophii". Szybko odebrałem. 

- Witaj Nathanie. Nie masz się już co martwić. Sophia jest u nas. Aktualnie śpi. Ma tylko małe załamanie. 
- Za chwilę tam będę. 

Wybiegłem z domu, chwyciłem tylko kluczyki do auta. Zapaliłem silnik i ruszyłem najszybciej jak się dało. Widziałem że jest ograniczenie do 50, ja jechałem już prawie 100 km/h. Wtedy usłyszałem syreny. Zajebiście, chłopaki mnie zjedzą. Chociaż mandat nie jest tak ważny jak ona. Musiałem szybko wymyślić jakąś wymówkę. 

- Dzień dobry, sierżant Smith czy wie pan co jest powodem zatrzymania.?
- Tak wiem. Prędkość, ale proszę pana moja narzeczona właśnie zaczęła rodzić.
- Na prawdę.? To moje gratulacje, niech pan jedzie i za te pieniądze kupi coś dziecku.
- Dziękuje, do widzenia. 

Ruszyłem i zacząłem się śmiać. Poniekąd była to prawda, przecież ona jest w ciąży. A skąd to wiem.? Wzięła portfel, czyli poszła po testy. Zapewne wszyło jej pozytywnie i dlatego poszła do swoich rodziców. Inaczej przyszłaby do nas i rzuciła testem mówiąc: a nie mówiłam. Byłem już pod domem rodziców, zgasiłem  silnik i wysiadłem. Podbiegłem do drzwi i nerwowo zapukałem. Otworzył mi Tom, a za nim stał Conor. Tom cały promieniał, za to Conor miał minę zbitego psa. Ominąłem ich i wszedłem do kuchni. Tam przy stole siedziała jej mama. Podszedłem do niej, ucałowałem ją i poszedłem do salonu gdzie spała Sophia. Leżała skulona, przykryta kocem. Wziąłem jej włosy z twarzy, pogłaskałem po policzku i pocałowałem w czoło. Wtedy lekko otworzyła oczy. 

                                            Sophia 

Śniło mi się dziecko, stał Nathan i Max. Dziecko było podobne do nich oboje. Oni kłócili się ciągle o nie. Wtedy poczułam czyjś dotyk na moim policzku, a potem pocałunek. Przebudziłam się. Ujrzałam Nathana siedzącego na kanapie i patrzącego się na mnie. Uśmiechnął się, ja też się uśmiechnęłam. Bardzo chciałam podzielić się z nim ta wiadomością. No ale jakby się okazało że to nie jego dziecko, wtedy byłaby jazda.

- Kochanie nie martw się, przecież mamy duży dom. Znajdzie się miejsce dla jeszcze jednego członka. Chłopacy też będą się cieszyć.
- Skąd wiesz o ciąży .?
- Czyli to prawda.? no bo znam cię już trochę i jeżeli byś nie była to byś do nas przyszła. I rzuciła w nas tym testem mówiąc: a nie mówiłam.
- Hahahahha jak ty mnie dobrze znasz. Ale jest jedno ale.
- Jakie .?
- Ja nie jestem do końca pewna czy to jest twoje dziecko.
- Co.? Jak nie moje .?
- No bo przecież chodziłam z Max'em co nie.? No i któregoś dnia tenteges.
- Aha i ja dowiaduje się dopiero teraz.
- Ale jutro idę do lekarza i on mi powie kiedy.
- Okej.

Widziałam że nie był zadowolony. No ale kto by był, gdyby dowiedział się że będzie miał dziecko, ale nie jego...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziewczyny czy wy się dobrze czujecie .?
17 KOMENTARZY. !!!!
Zdrowe psychicznie jesteście .? :)
Ale dziękuje :*
Dedyk dla :
- 4 Anonimowych :*
- Indica :*
- Lenkaa :* 
- Milenka :* 
- Anku :*
- TheLola :*
- Kasia_TW :*
- Edussss :*
- Hela :*
- Dżagodaa :* 
- Magical :*
- Gites Majonez :*
- Alicee_ :*
- Anka :* 
15 komentarzy = następny rozdział 

22 komentarze:

  1. ♥ boooże raz się śmiałam a raz chiwle zgrozy .
    Ale zajebisty i nexta chcę z tym lekarzem i Nath ma być OJCEM, bo w końcu policjant kazał mu coś kupić ^^
    Weny i nexta ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. o jejciu o jejciu !!
    błagam niech to będzie bobas Natha :) to będzie takie słodziutkie dziecko...:)
    jesteś niesamowita :*
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem stosunkowo nowa ale czytam wszystko na bieżąco :) rozdział zaskakujący, ale bardzo mi się podoba. Aha, jeszcze jedno... proszę, proszę, proszę żeby to było dziecko Natha ^^ Weny życzę i czekam na nexta :))

    Weronika

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział suuuupeeeer ^^
    ale Ty o tym wiesz ;)
    a Ty się nie dziw, że masz tyle komów.. fajna historia->dużo komentarzy xdd
    już się nie mogę doczekać kolejnego ;]
    i dzięki za deda ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. nie no świetny ;)
    ciekawe kto będzie ojcem ;P
    next szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział bardzo mi się podoba :D
    I ciekawe kto będzie szczęśliwym tatusiem :D
    Czekam na kolejny! :)
    Weny ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. ooooo Zajebiozaaaaaa .
    Marzy mi się bym od razu po tym jak przyszła ze szkoły weszła na laptopa .Patrze ,a tam nowyy rozdział opowiadania "Całe życie z wariatami " ! Spełnisz moje marzenie ?!

    OdpowiedzUsuń
  8. Poprawka 18 ;D
    Eee jak zwykle świetnie ;))
    Mam nadzieję, że to z Nath'em ;***

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie rób mi tego!!!!!!
    To musi być dziecko Natha!!!!
    Max zachował się okropnie i nie może być ojcem!!!!!
    NIE! I koniec!
    Chcę więcej :****
    Uwielbiam Cię :*

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział
    to dziecka Nathana ? prawda ?
    następny proszę

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział.
    Zapraszam do mnie:
    http://nazawszestoryoftw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział świetny!!
    Czekam na nexta:)
    Weny!:D

    OdpowiedzUsuń
  13. next, next, next <3.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebisty rozdział !!! Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział świetny :)
    Dziękuje za dedyk :)
    Czekam na next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Udało się, nadrobiłam :D
    OMG!
    Sophia jest w ciąży, Nath to wiedział, i co gorsza dziewczyna nie wie kogo to dziecko O.O
    Jaki ty masz łeb żeby wymyślić coś takiego :D
    To trzeba naprawdę talentu, brawo dla Loney
    Brawka, brawka!
    Next i wenki!

    Pssss: zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. jestem jak najbardziej zdrowa. :) dziękuję za dedykt. :D rozdział świetny jak zawsze. ♥ i kogo to będzie w końcu dziecko Nathana czy Maxa ? :D pisz szybko następny, bo już się doczekać nie mogę. ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  18. Nogi...w porządku....brzuch....w porządku...ręse...całe...głowa.............no zdrowa no!
    Przyznaje się mam kontuzje głowy!
    Złamaną kość mózgową
    Nie no żarty se robie ale sucharami wale ja nie moge!
    Strasburger ten burger z familliady od rzepki przy mnie wymięka!
    No nic.
    Okey to co robimy głosowanie pod tytułem:
    Chcesz aby dziecko należało do a)Maxa wyślij SMS o treści Max b)Nathana wyślij SMS o treści Nathan pod numer dostępny na ekranie.
    Jako, że nie mam kasy w telefonie to nie wyśle xD
    Rozdzaił boski zajebioski
    Jakie rymy cyncyrymy
    O.O
    Dobra przyznaje się przedawkowałam Marsjanki!
    Czekam na next'a, wenki i czasu życzę!
    Pozdrawiam
    Indica

    OdpowiedzUsuń
  19. czuje się rewelacyjnie ;D
    dzięki za dedyk ;*
    prosze szybko kolejny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. No to się porobiło ;D
    Zawsze może być tak, że trzeba czekać do narodzin :p
    I dopiero się wie czyje xD
    Haha ;d
    Dziękuje za dedyk ;*
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dawaj nexta szybciuuuutko. ! *_____*

    :P

    OdpowiedzUsuń