piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 17

Byłam między snem, a jawą. Słyszałam jak ten Nathan, nuci mi jakąś piosenkę. Bardzo mi się spodobała, i skądś ją kojarzę. Po jakiejś chwili zamilkł chyba sobie poszedł. Otworzyłam oczy i ujrzałam moją mamę siedzącą przy mnie. Próbowałam zagadać o tej imprezie.

- Mamo nie musisz się o mnie martwić. Dam sobie radę. Tam będą - upewniałam ją "Przynajmniej tak mi się wydaje"
- Co z tego .? Ty masz problemy z pamięcią -matka zaczęła wpadać w panikę
- Jeśli myślisz że jakiś zboczeniec zaciągnie mnie w krzaki to się mylisz. Nie idę tam sama. 
- A z kim .? Z Nathanem .? - zapytała zaciekawiona
- Nie z Mattem. -odpowiedziałam niepewnie 
- Z tym lekarzem .? - oburzyła się kobieta
- Tak, bo tego całego Nathana nie znam, a Matt wydaje się być w porządku. 
- No nawet miły się wydaje. 
- No widzisz nie masz się o co martwić poza tym on powiedział że mam robić rzeczy, które robiłam przed wypadkiem. 
- Jeszcze się zastanowię. Może jakoś na weekend.
- A to dlaczego .? Przecież dzisiaj jest niedziela.
- No właśnie idziesz jutro do szkoły. Już kończy się wolne, zaczyna 2 semestr, a skoro masz robić to co kiedyś to do szkoły też musisz chodzić.
- No dobra, ale wiesz w moim stanie.

Zaczęłyśmy się śmiać, potem przyszła pielęgniarka z obiadem Nie chciałam jeść, ale mama mnie zmusiła. Powiedziała że jak nie będę jadła to powie to Mattowi a ten zrobi ze mną porządek. I tak więcej wyplułam niż zjadłam ale chociaż coś. Tak więc za chwilę mnie wypisują. Ciekawe jak będzie wyglądał mój pokój. Nie mogłam się już doczekać.

                                              Nathan 

Wyszedłem z jej mamą na hol. Powiedziała mi że Sophia nic ani nikogo nie pamięta. Nawet jej nie poznała. Z tej złości kopnąłem krzesło, które z hukiem się przewróciło. Podniosłem je i wszedłem z powrotem do sali. Gdy spała wyglądała jak aniołek. Zacząłem jej nucić Gold Forever. Uśmiechała się, czyli piosenkę z dzieciństwa kojarzy. Ułożyliśmy ją kiedyś razem. Nie mogłem patrzeć na nią, wiedząc że nic nie mogę zrobić. Wyszedłem ze szpitala. Założyłem swoje Ray-Bany, kaptur i poszedłem do Starbucksa. Musiałem kupić sobie dużą, mocną i porządną kawę. Przy ladzie stała młoda blondynka. Wiedziała kim jestem, uśmiechała się do mnie promiennie i flirtowała ze mną. Myślałem sobie dlaczego to nie mogło się przydarzyć jej tylko Sophii. Zapłaciłem i odszedłem. Spojrzałem pod spód kubka. Był tam zapisany jej numer telefonu, stara sztuczka. Zapisałem go sobie w telefonie, na wypadek gdybym chciał zaliczyć jakąś laskę. Doszedłem do domu rodziców. Popatrzyłem na niego, lecz ruszyłem w stronę domu chłopaków. Nei chciałem teraz współczucia ze strony ich strony. Chłopacy nie wiedzieli o zaniku pamięci, więc na razie będę miał luz. Podszedłem i zadzwoniłem do drzwi. Klucze zostawiłem u rodziców. Tutaj też miałem pokój, ale był akurat w remoncie, więc mieszkałem u rodziców. Po chwili otworzył mi Tom, wpuścił do środka i od progu zaczęli trajkotać. 

- No i jak Sophia .? Tom
- Kiedy ją wypisują .? Max
- Jak się czuje .? Siva
- Mówiła coś o wypadku .? Jay
- Nijak. Dzisiaj. Ma zanik pamięci nie pamięta nic ani nikogo. Nawet mnie nie poznała.
- Jezu tak mi przykro. Tom
- Stary na pewno sobie przypomni. Jak można zapomnieć o tak upierdliwym, gadatliwym i nadpobudliwym nastolatku jak ty. Max
- Dzięki. No wiesz ja mam bujną grzywę, a ty już łysiejesz. Nathan
- A mieliśmy dla ciebie niespodziankę. Tyle że taka nie odpowiednia do chwili. Jay
- Ja mam dla ciebie niespodziankę. Znalazłem ci dziewczynę, mam jej numer telefonu. Jak coś to powiedz że jesteś od tego gbura w Ray-Banach i kapturze. A ta moja niespodzianka. ?
- Twój pokój jest gotowy. 

Ruszyłem schodami do góry, otworzyłem drzwi i doznałem szoku. Cały pokój był w naszych zdjęciach, oraz moich z Sophią. Nad dwuosobowym łóżkiem wisiał obraz. Powiększone zdjęcie sprzed wypadku, zrobione w ogrodzie. Moje i jej jak ja daje Sophii buziaka w policzek a ona robi rozmarzony uśmiech. Podszedłem do niego, ściągnąłem go i rzuciłem nim przez całą długość pokoju. Uderzył o drzwi i złamał się w pół. Jedna połówka to byłem ja, druga ona. Teraz przedstawiał właściwą sytuację. Z dołu usłyszałem pisk szczęścia chłopaków. Muszę o nią walczyć, walczyć o to co było kiedyś. Z tym postanowieniem zszedłem na dół. To co tam zobaczyłem wbiło mnie w osłupienie. Stał/a tam.... 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Macie kolejny nudny  . 
Przepraszam nie będę wyrażała co sądzę o tym badziewiu.  blogu..
Bo dostanę łomot od dziewczyn.. 
Dedyk dla : 
LenaTW :*
Anonimowy :*
Natalia Gos :*
Dżagodaa :*
Hela :*
I <3 Nathan :*
Anku :*
Karolina15 :*
Dasha :*
Kasia Jesionowska :*
Anka :* 
Zapraszam serdecznie na bloga, którego zostałam współwłaścicielem. :)


13 komentarzy:

  1. Jestem pod wrażeniem.

    Ale pozytywnym, żeby nie było ;)
    Kocham Cię ;**
    Świetnie i dawaj next <3
    Weny ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny. ♥
    czekam na next. ♥
    i dziękuję za dedykację. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm ... ;>
    ten rozdział jest....


    bombastyczno - miodziastyczny ♥
    pisz szybkooo ! bo ja nie mogę usiedzieć na tyłku.. xdd
    dam ci takie fajne hasełko:
    pisz, pisz, pisz, pisz, pisz,...!!! xP
    ps. dziękuje za dedyczka z okazji urodzin pod 15 rozdziałem.. ;) przepraszam , że wcześniej nie dodawałam koma, ale nie miałam czasu.. -.-
    tak więc..
    weny ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział - BOMBA ,SUPEROWY!
    Bardzo dziękuję za dedyk <3
    Normalnie Cię kocham <3
    Pisz szybko next'a bo już nie mogę się doczekać co będzie dalej...:)
    Zapraszam też na moje opowiadanie o TW ,a konkretniej o Nathan'ie.
    http://gjhgjfjjj.blogspot.com/
    PS. Wiem ,że dziwny adres strony ,ale nic innego nie chciało mi zaakceptować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawia mnie jedno
    Jak długo nie będzie pamiętać Nathana
    ale mam nadzieje że zaraz wszystko będzie w porządku
    pisz next
    i dziękuję za dedyk :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham twój blog!!!I kujem za dedyk!!!Weny kochana i żem czekam na następny:*

    OdpowiedzUsuń
  8. No ja myślę, że Nathan będzie walczył!
    Na pewno odzyska ją ;)
    Rozdział wspaniały ;)
    Czekam na kolejny ;D
    I dziękuję za dedyk ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam na ciebie focha i chyba wiesz dla czego .
    Jak nie wiesz to ci o tym pięknie napisze . No wieęc ...CZEMU TAK ZAJEBIŚCIE PISZESZ .jak mają sie czuć gorsi (np.JA ) to powino być karalne -.-
    Ciociu pepe jeszcze jedną sprawe cemu te rozdziały są takie krótkie .Ja czytam ,czytam ,czytam ,a tu koniec i sie smutam ;c
    NO dziekuje za dedyk ,a weny ci nie życze bo i tak nie potrzebujesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę cię, nie pisz takich bzdur!
    Masz wilki talent do pisania!!! ♥
    I tak trzymaj!
    Czekam na więcej! ;]
    Weny!!

    OdpowiedzUsuń
  11. jak możesz pisać takie rzeczy o tym przecudownym blogu!!??!!??
    no nie waż się więcej!!
    nie kumasz że masz ogromny dar??
    to zakumaj bo masz talent ogromniasty ;D
    porobiło się nieźle, ale mam nadzieję, że będzie pięknie, ślicznie i szczęśliwie ;)
    czekam niecierpliwie na nexta kochana ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny rozdział!
    Mam nadzieję, że Nath zawalczy!
    Bo jak nie to mu zasadzę kopa w dupę i otrzeźwieje!
    Czekam na następny! <3
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki za dedyk, i dawaj nastrępny.! xx

    A.

    OdpowiedzUsuń