piątek, 12 października 2012

Rozdział 43


Obróciłam się i ujrzałam Nathana. Stal w drzwiach i opiera się o famugę. W reku trzymał moja walizkę.

- Słucham? Może odpowiedziała byś na moje pytanie?
- A co chciałbyś wiedzieć.?
- Ty jesteś taka głupia czy taką udajesz.? Gdzie.?
- Jak to gdzie. Przed siebie.
- A spytałaś się czy ja z Max'em ci na to pozwalamy?

Wtedy w drzwiach pojawił się tez Max. Ciekawe skąd ten się tutaj wziął. Max podszedł do mnie i próbował mnie przytulić, lecz ja odsunęłam się.

- Zostaw mnie.
- Czy ty chociaż raz możesz powiedzieć mi czego chcesz?
- Tak proszę bardzo. Mam ciebie i Nathana dosyć. Ciągle się wtrącacie. Czuje się jak marionetka w waszych rekach.

Wtedy nie wiem co się stało ale rozpłakałam się. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Max powtórnie próbował mnie przytulić ale Nathan był szybszy. Wziął mnie jak pannę młoda i zaniósł do siebie do pokoju. Max wziął moja walizkę i ruszył za nami. Gdy byliśmy na miejscu przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Po chwili przyszedł do mnie Nathan.

- Mogę .?
- Jasne wejdź.
- Przepraszam cię za moje zachowanie, i za klinikę i za dzisiejszą noc. Mam nadzieje że mi wybaczysz.
- Pomyśle. Nathan możesz odpowiedzieć mi na jedno pytanie .?
- Pewnie.
- Dlaczego wkurzyłeś się tak w klinice.? Przecież wiesz że ja nie kocham Max'a a dziecko no cóż trudno trzeba będzie je wychować.
- ale wiesz jaki to jest wkurw. Masz dziewczynę która jest w ciąży z twoim najlepszym przyjacielem. Co ty byś zrobiła gdybym teraz ja przespał się z twoją przyjaciółką i ona byłaby ze mną w ciąży .?
- Wkurzyłabym się.
- Właśnie to czemu mi się dziwisz.?
- Okej. Już wiem o co ci chodzi.
- To co przytulas na zgodę.?
- Pocałuj w dupę psa/ Nathan spojrzał się na mnie z miną WTF.?/ Żartowałam.
- Skąd ty bierzesz te teksty.?
- A wiesz jak spędziłbyś tyle lat z moimi rodzicami to też znałbyś ich tak dużo.
- Rozumiem, wiesz trochę ich znam ale nie z tej strony.

Zaczęliśmy się śmiać. Po chwili Nathan przysunął się, a ja położyłam się na jego seksi klacie. Leżeliśmy tak wtuleni w siebie.

- Nathan .?
- Słucham .?
- Czy ty mnie jeszcze kochasz .?
- Oczywiście głupolu. Co to za pytanie.?
- A czy będziesz kochał to dziecko .?
- Będzie trudno ale pewnie tak.

Odetchnęłam z ulgą, lecz czułam że kłamie. Przecież to nie będzie jego dziecko. Patrząc na nie będzie widział  Max'a, a nie siebie. Mam nadzieje że będzie podobne do mnie. Wstałam i położyłam się obok.

- Okej pogodziliśmy się to teraz do widzenia. Do siebie.
- Ale za co .?
- Za miłość do ojczyzny.
- Kochanie a do kogo się będziesz przytulać w nocy .?
- Do misia. Do widzenia.

Pocałowałam go jeszcze i Nathan wyszedł. Jeszcze po drodze pokazywał mi "proszę" lecz ja byłam nieugięta. W końcu wyszedł, ja zgasiłam lampkę i sama się położyłam.

                           4 miesiące później też w nocy 


Leżałam w nocy nie mogąc spać. Do tej pory nie śpię z Nathanem w łóżku. Jesteśmy parą ale nic więcej. Było coś dziwnego w mojej ciąży. Postanowiłam iść do Nathana. Wbiegłam do niego do pokoju, on spał sobie słodko. Podeszłam bliżej i potrząsnęłam nim lekko. Od razu otworzył oczy. Zapalił lampkę i powiedział. 

- Kochanie coś się stało.?
- Nathan coś się dzieje z dzieckiem, ja to czuje.
- To ubieraj się szybko, jedziemy do szpitala. 

Wybiegłam do swojego pokoju, ubrałam się w pierwsze lepsze rzeczy. Nathan już stał w drzwiach. Pokazał kluczyki i wziął mnie na ręce. Gdy byliśmy już w samochodzie Nathan ruszył z piskiem opon. Po chwili byliśmy już na miejscu. Weszliśmy do szpitala i Nathan podbiegł do recepcji. 

- Proszę pani, moja dziewczyna jest w ciąży i coś złego dzieje się z dzieckiem. 
- Panie Himeel coś z dzieckiem. 

Po chwili podbiegł do nas starszy lekarz. Wsadził nie na wózek i zawiózł do jakiejś sali. Kazał położyć się na łóżku i znowu jeździł mi po brzuchu czymś zimnym. Na monitorze pojawił się obraz lecz nic z niego nie rozumiałam. Mina lekarza była poważna, powiedział coś do pielęgniarki a ta wyszła i wróciła z Nathanem. 

- Niestety mam dla państwa złą wiadomość. Dziecko jest martwe. 

Gdy to usłyszałam mój świat legnął w gruzach....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I o to następny rozdział...
Pomału mój dołek życiowy mnie opuszcza :)
Mam nadzieje że się podoba.. 
Dedyk da wszystkich komentujących oraz wszystkich czytających.. :*
następny rozdział = 16 komentarzy 

18 komentarzy:

  1. ojejku.:/ biedny Max, Sophia i Nathan. ♥ mam nadzieję, że nie będzie totalnej załamki.ojejku no płakać mi się chce ! świetne to było i proszę szybko o nexta, a co do komentarzy to się nie przejmuj dostaniesz 16 komów, a może nawet wiecej ^^ ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie piszesz :) aż ciężko czekać na nexty,:(

    ale poczekamy wszyscy....:)
    i nie ucinaj w takich momentach :/

    OdpowiedzUsuń
  3. :( dziecko nie żyje
    biedny Max i Sophia i Nathan
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj boskiii !!!
    Szkoda Sophii, Nath'a i Max'a ;****
    Oj czekam z niecierpliwością na next ;*****

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedni .... ;((
    A ja już chciałam zobaczyć Nathana lub Maxa w roli ojca ;))
    Czekam na następnyy ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. jak to dziecko dedło? ;o
    nie no.. tak nie może być! ma być dzieciak! z Nathanem! (taka mała sugestia XD)
    a rozdział super :D
    pisz już kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedna Sophia ;(
    rozdział extra ^^
    Prosze szybko nexta :D
    weny :))

    OdpowiedzUsuń
  8. O mój boże !!! biedna Shopia oby Nath ją teraz wspierał :)
    świetny rozdział
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedactwo ;((
    Nathan pewnie w duchu się cieszy...
    No ale to dziecko nie ważne czyje, ale wychować by pasowało. Trudno stało się ;<
    Chcę nexta, który zapewne też będzie smutny bo max :(

    OdpowiedzUsuń
  10. o ja cie... o.O
    Tego sie nie spodziewałam ;((
    Smutno sie skończyło ;/
    Czekam na kolejny rozdział ;)
    weny ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG!
    o.O nie miałam zielonego pijęcia otym, że tak będzie
    Biedna dziewczyna ;(
    szybciutko następny i wenki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG O.o
    Zajebisty ^^
    Ale... czemu.?! :(
    :(
    Smutam :(
    Dawaj szybko nexta bo chcę wiedzieć co się bd działo dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tego nie było w umowie ! :(
    Dzieciak ma zmartwychwstać !
    I to w następnym rozdziale !
    Pisz, nie przejmuj się komentarzami . :P
    A. xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Daawaj nastepneego
    jestes jak mozesz urywac w takich mooomentach ¡¡

    OdpowiedzUsuń
  15. Tego się nie spodziewałam..
    Zatkało mnie.
    Mam nadzieję, że się wszystko ułoży, aczkolwiek będzie jej ciężko.
    Ale przynajmniej Nathan nie będzie się musiał zajmować nie swoim dzieckiem.
    Co złego to nie ja ;P
    Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. o.O
    Że CO??!!
    Genialne!!!!
    Chcę więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Pisz dalej , nie moge się doczekać :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Z jednej strony przykro mi, że to dziecko nie żyje, ale z drugiej dziewczyna będzie miała czyste konto i może od nowa zacząć z Nathanem :*
    Kochamm <3

    OdpowiedzUsuń