niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 20

To były te oczy, to o te mi chodziło. To je pamiętałam. Ten chłopak spojrzał się na mnie smutnym wzrokiem i nachylił się koło mojego ucha. Poczułam jego przyśpieszony oddech.

- Przepraszam. -zdołał wydusić i wybiegł
- Kto to był .? I za co mnie przepraszał. ?
- Kochanie to był Zayn, twój przyjaciel. A za co cię przepraszał to nie wiemy. Opowiadaliśmy mu tylko o tym wypadku. Byłaś na zakupach, co kupiłaś .?
- Kosmetyki i 5 czapek. Z tego co widziałam muszę je bardzo lubić, bo w szafie mam ich mnóstwo.
- Tak kochasz te czapki. Tą pasją zaraził cię Nathan. Zawsze kłóciliście się kto ma więcej.
- I zapewne on zawsze wygrywał.
- Skąd wiedziałaś .?
- Widziałam zawartość jego szafy. -uśmiechnęłam się- Za chwilę powinni przyjechać z rzeczami dla mnie jak będą to nie zawołajcie.

Ruszyłam schodami do góry, lecz nie byłam w połowie i zadzwonił dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dól i ujrzałam Matta.

- Hej co ty tu robisz .?
- Hej, musiałem sprawdzić jak się miewa moja najukochańsza pacjentka.
- Aaa i musiałeś przyjechać do mnie do domu. ? Wystarczyłoby gdybyś zadzwonił.
- Wiem ale przez komórkę możesz mi powiedzieć że dobrze a tak nie będzie.. Więc jestem.
- Dobra chodź wykrętaczu.

Ruszyliśmy po schodach do mnie do pokoju. Oczywiście ktoś musiał się napatoczyć, i była to moja mama. Zobaczyła mnie i chciała coś powiedzieć ale zza moich pleców wychylił się Matt.

- O dzień dobry doktorze. Mama
- Proszę mi mówić Matt.
- No dobrze. A jeżeli mogę wiedzieć, co tutaj robisz .?
- Przyszedłem sprawdzić jak się czuje moja pacjentka.
- A no dobrze to nie przeszkadzam.

Poszliśmy do mnie. Pokazałam mu że ma sobie usiąść gdzie chce.

- Chciałbyś coś do picia. ?
- Nie, nie rób sobie kłopotu.
- Ale to żaden kłopot. Sok, woda, coś mocniejszego .?
- Mocniejszego nie mogę za 2 godziny mam dyżur. Poproszę wodę.

Zeszłam na dół, nalałam soku porzeczkowego, położyłam na tacy i zaniosłam do pokoju. Wchodząc zza moich pleców wyskoczył Matt i mnie wystraszył. Ja odwróciłam się i cała zawartość ze szklanek poleciała na niego.

- O kur*wa ja cię przepraszam. Sophia
- Spokojnie.

Matt ściągnął koszulkę. Patrzyłam się na jego klatę. On zauważając to zaśmiał się i nachylił nade mną. Nasze usta dzieliło kilka centymetrów. Wtedy usłyszałam krzyk mamy "Sophia ktoś do ciebie". Spojrzałam się mu prosto w oczy i najzwyczajniej w świecie pocałowałam. Potem wyszłam i ruszyłam schodami. Spojrzałam się na dół. Stał tam Nathan. Czego ten znowu chcę. Patrząc się na mnie, powiedział.

- Możemy pogadać .?
- Znowu .? No dobra chodź do salonu.
- Nie, chodź do ciebie.
- Niee.

Ale on już wchodził na górę, wtedy z pokoju wyszedł Matt i właśnie tego się obawiałam -bez koszulki- Widziałam tą minę Nathana.

- Sophia gdzie .. ? O hej jestem Matt, nie wiedziałem że mamy gościa.
- Ja też nie wiedziałem..   Miło mi Nathan. Nie będę wam przeszkadzał. -odwrócił się do mnie- Ze mną to się bałaś. A jego ile znasz .? I już do łóżka. Życzę upojnych i namiętnych chwil.

To już powiedział na głos. I wyszedł. Tego właśnie się obawiałam, że może sobie pomyśleć nie wiadomo co o nas.

- Matt przepraszam cię za niego. On sobie pomyślał...
- Że my ze sobą spaliśmy .?
- Tak, sorki.. Słuchaj nie obrazisz się jak za nim pójdę .? On ostatnio ma trudne czasy.
- Spokojnie spotkamy się kiedy indziej. A poza tym i tak muszę już lecieć do szpitala.

Podszedł i namiętnie mnie pocałował. Potem założył koszulkę mojego brata i wyszedł żegnając się jeszcze z moją mamą. Ja krzyknęłam tylko że idę do chłopaków i nie wiem o której wrócę. Wtedy usłyszałam mój dzwonek telefonu. Zobaczyłam iż był to Max.

- Tak słucham .?
- Sophia mogłabyś przyjść do nas teraz ale szybko.
- Jasne właśnie się tam wybierałam. A co się stało .?
- Nathan zamknął się w łazience i  nie odpowiada, ani nie otwiera.
- Dobra zaraz tam będę.

Nie wiem czemu ale zaczęłam biec. Czułam się winna temu. Bałam się o niego. Już po chwili byłam na miejscu. Wpadłam do środka, szłam na słuch. Było ich słychać w całym domu, tak się darli.

- Nathaaan .!! Otwieraj to ty dupku. Max
- Chłopaki co jest .?
- Wrócił do domu, krzyknął że zawsze nas będzie kochał jako przyjaciół i zamknął się w łazience.

Chłopacy cackali się z nim.. Ja jednym (no dobra trzema) kopnięciami wyłamałam drzwi.. To co tam zostałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jest 20 :)
Dedyk dla :
Tina :*
Kasia Jesionowska :*
Hela :*
Anka :*
Dżagodaa :*
Welcome to Hell :*
Anku :*
Baby_Em :*
LenaTW :*
A magic in me :*
Karolina15 :* 
Dziękuje wam za te 11 komentarzy <3
Mam nadzieje że wytrzymacie jeszcze trochę ze mną :D
11 komentarzy = rozdział
Czytasz = Komentujesz 

15 komentarzy:

  1. Boję się !!!!!
    Nathan mam nadzieję że nic sobie nie zrobił
    Rozdział świetny
    dziękuję za dedyk :**
    pisz next

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę... Nie trzymaj mnie tak w napięciu...
    Podoba mi się! ♥♥
    Dzięki za dedyk ;*
    Czekam na następny! xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę się boje co będzie dalej!!!
    SUPEROWY!!!!!!!
    Naprawdę czekam na next!!!
    Tu masz jeszcze raz:
    http://miczuss.blogspot.com/
    Weny!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie uśmiercaj go!!
    Nie rób mi tego!!
    Ale rozdział to Ci wyszedł boski <33
    Ten lekarz mi tu nie pasuje
    Won!!
    Dobra, starczy tych moich wywodów i tego co to ja chcę XD
    Kocham Ciebiee i te emocje które się u mnie wytwarzają gdy czytam TO opo.
    ♥♥♥
    Czekam na next kochanie ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział
    ale Nathan nic sobie nie zrobił ?
    pisz szybko następny

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie uśmiercaj go.!!!!
    obiecałaś mi, że nic mu się nie stanie, więc nie uśmiercaj go!!
    rozdział świetny, ale pisz szybko nexta.

    OdpowiedzUsuń
  7. ŻE CO JA CIĘ PROSZĘ????!!!!
    NIEEEEEEEEE!!!!!!
    Dlaczego ona nie może sobie wszystkiego przypomnieć???!!!!
    To nie może tak być!!!
    Pisz szybko kolejny :****
    Uwielbiam Cię :****

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawaj sybko następny, bo nie wiem co napisać.! Adrenalina mi podskoczyła. O_o xx
    A.

    OdpowiedzUsuń
  9. co?
    od razu ciśnienie mi podskoczyło!
    pisz szybko nexta!!

    OdpowiedzUsuń
  10. to.. to... TO ZAYN SPOWODOWAŁ WYPADEK ??!!
    Rozdział jak zwykle zajebioza, mimo że nienawidzę jak ktoś trzyma mnie w niepewności. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurde, jak ja nienawidzę zaników pamięci!
    Dlaczego ona nie może sobie wszystkiego przypomnieć?!
    A przynajmniej tego najważniejszego?! xd
    Czekam na jakieś szybkie rozwiązanie! :D
    Genialny rozdział! :*
    Kocham cię! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. WIEDZIAŁAM .WIEDZIAŁAM ,że to bedzie Zayn .
    Wiesz co jagbyś mogła szybcjej pisać ,bo ja nie wytrzymam ,wogóle co tam kurwa ja pierdole Nathan zrobił i co z Zaynem i z Mattem .Jak ja cie nienawidze i kocham .Dodaj rozdział jak najszybcjej ,bo sie potne !!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. o kur...czaczki ! o,O
    co zobaczy w łazience ?! Oby Nathan nic sobie nie zrobił !
    Rozdział = super ♥
    Przez ciebie zaczęłam się denerwować .. ;**
    dziękuje za dedyka ♥
    weny ;**
    PS. PISZ SZYBKO !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. masz talent ..nie trzymaj tak w napięciu tylko pisz

    OdpowiedzUsuń
  15. przepraszam wcześniej nie przeczytałam tego rozdziału, ale już to nadrobiłam. :)
    świetny rozdział. :*
    dziękuję za dedykacje. ♥ x

    OdpowiedzUsuń