piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 53 :)

Nadszedł dzień ślubu. Wszystko oczywiście się waliło, dzieciaki biegały w kółko, Nathan był bardziej zdenerwowany niż ja. Chłopacy jako nasze drużby nie mogli znaleźć obrączek. Chłopacy byli u Nathana, u mnie była Nareesha i Kelsey. Wszyscy o dziwo po jakimś czasie się uspokoili.. Na tą okazje dostałam jedyne na całym świecie buty zaprojektowane specjalnie dla mnie od Nareeshy. Kelsey kupiła mi biżuterie. Nie mogłam uwierzyć że mam takie przyjaciółki. okazało się że obrączki miał Jay w kieszeni innej.. No tak przecież szukali tego chłopacy a oni na pewno by tego nie znaleźli. Mały wyglądał słodko w garniturze, lecz Nathalie nie miała wcale zamiaru założyć sukienki.

- Wygądam w niej za gjubo, i zia sciucznie, ona jesc zia balowa. 
- Kochanie to jest ślub. Musisz wyglądać pięknie i być w SUKIENCE.
- No ale mamoooooooo. - prawie płakała aż mi jej się szkoda zrobiło. 
- A co chcesz ubrać? - spytałam ją z łaską.
- To. - uśmiechnęła się szeroko i wskazała na moją suknie ślubną. Zaśmiałam się pod nosem.
- Ja wiem, że ta suknia jest ładna ale będzie na ciebie za duża, jak będziesz starsza to taką ci kupimy na twój ślub. 
- No doblao ubiole co mowias. - pocałowała mnie w policzek i ubrałam ją w sukienkę. 
- Mamo, a ja na swój ślub będę mógł ubrać dres? Bo skoro ona będzie miała taką sukienkę jaką chce to ja też chce byc inaczej ubrany... - odezwał sie James.

Zaczęliśmy się śmiać, a mały strzelił focha. 

- Foch folewel na cy minuty, z psytupem i melodjika. 

W końcu jakoś udało nam się go ubrać w ten garnitur. Nathan wyglądał tak seksi w tym swoim garniaku. Podszedł do mnie i pocałował mnie namiętnie.

- Ej tak przed ślubem ? Tom
- Stary oni mieli noc poślubną ile czasu temu XD To całować mu się zabronisz. Kelsey

Wtedy wtrąciła się Nareesha.. 

- Tak przed ślubem.. Nie można widzieć przyszłej żony.
- Eee tam co nam się może zdarzyć.. 
- To przynosi pecha..
- Nam już się nic nie przytrafi.. Co się może stać, wejdzie jakiś ktoś i nam przeszkodzi.
- Nie krakaj, bo jeszcze to się przytrafi. Max

Wtedy wygonili Nathana za drzwi, zresztą tak jak i resztę chłopaków. Zostałam tylko ja, Ree, Kelsey , Nathalie i James. Maly nie mial zamiaru wychodzic. Dziewczyny pomogly mi sie ubrac w sukienke. Potem przyszla profesjonalna makijazystka i fryzjerka. Zaczelismy sie smiac ze jestem obslugiwana jak krolowa. No ale w konu to mi sie udalo usidlic najwiekszego podrywacza w calym Londynie. Siedzialm ta,a niezbyt zadowolona. No a jak Nath sie rozmysli. Albo cos pojdzie nie tak. Przecie tego nigdy nie mozesz przewidziec. Gdy tak rozmyslalam uslyszalam pukanie do drzwi i do pokoju weszla moja mama. Podeszla do mnie widzialam te jej lzy wzruszenia w oczach. Moj brat byl druzba u Nathana rowniez, a u mnie do tego jeszcze Jessica. Poczulam jak mama zaklada mi cos na szyje. Spostrzeglam iz jest to jakis piekny stary naszyjnik. Az poplynela mi lza szczescia.

- nie plakac, bo ci sie makijaz rozmaze.
- dobra juz dobra.

W koncu nadszedl ten czas. Czekalam na to tak dlugo. Byly wzloty i upadki ale jk kazdemu moze sie to zdarzyc. Teraz mamy dwojke wspanialych dzieci. Wyszlam z tego pokoju. Podszedl do mnie moj usmiechniety tata. Wzial mnie pod reke i ruszylismy w strone oltarza. Gdy bylismy coraz blizej jeszcze bardziej sie denerwowalam. Weszlam juz do kosciola w ktorym to wszystko sie odbywalo. Zaczal sie blysk fleszy. Wiadomo Nathan Sykes sie zeni. Szlam dumnie, cala zdenerwowana. Nathan stal przy oltarzu i czule sie do mnie usmiechal. W koncu tata odprowadzil mnie i oddal w rece mojego przyszlego meza. W koncu nadszedl czas przysiegi malzenskiej.

-Ja Nathan biorę sobie Ciebie Sophio za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. - Ja Sophia biore sobie ciebie Nathana za meza i slubuje ci milosc, wiernosc i uczciowosc malzenska oraz, ze Cie nie opuszcze az do smierci. 
- czy ktos ma jakiekolwiek zastrzezenia co do tego slubu? Jezeli tak to prosze o wystapienie.

W tej jednej chwili zamarlo mi serce. Zawalilo mi sie cale zycie. Bo uslyszalam to jedno zdanie.

- ja sie nie zgadzam..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`~~~
No i to by bylo na tyle.
Mialam skonczyc, ale jak go pisalam to wpadlam na taki maly pomysl zeby to popsuc. :-)
Mam nadzieje ze spodoba wa sie to ze jeszcze bedziecie mogly cos poczytac. :)
Przy okazji zapraszam na mojego drugiego bloga.
Dedykuje go wszystkim ktorzy ze mna i z tymi moimi ostatnimi badziewnymi rozdzialami :*
Przepraszam za bledy. Pisany na tablecie <3

12 komentarzy:

  1. świetny rozdział
    kto się nie zgadza na ich ślub ?
    dawaj szybko następny

    OdpowiedzUsuń
  2. co?
    kto sie nie zgadza?!
    dawaj szybciutko nexta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju boskiii ;***
    I mały James jaki foch ;D
    Ei tylko co to za akcja ?!?!?!
    Nath i Sophia muszą być razem i ani mi się waż mi tu jakiegoś kogoś kto mi tu powie ' ja się nie zgadzam' !
    Co sobie ten Ktoś wyobraża ?!?!?!
    Ei no Oni mają być razem i już !
    Czekam na next'a ;*** !
    Weny ;***

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. KOOOOOCHAM <333
    Tylko nie mów, że to jest jej `przyjaciel`-francuz :o
    Weź szybko pisz nexta ;D

    PS wiedziałam, że warto będzie się jarać przez całą matmę ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. nosz ja pierdole zabije cie gołymi rękami !!!!!!!!!!
    zgłupiałaś chyba !
    rdz super no ale ...
    a żeby cie cholera xD
    dawaj next ;p
    kocham <3333333

    OdpowiedzUsuń
  6. zero bledow. nie rob paniki :D
    omg taki wazny moment ! wgl co, kto sie nie zgadza ?? chyba ktos dawno nie dostal ze sie stawia i wychodzi przed szereg xD
    na dawajze szybko nexta !

    czytalam Twoje opko od dawien dawna, tyle ze podpisywalam sie jako anonim i czasami "San" ale sama sie przelamalam i tworze wlasne cudenko.
    zapraszam do mnie w wolnej chwili :)


    wantedowe-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. no kurcze !
    zawsze się musi coś spierdolić ? xd
    rozdział świetny ! ♥
    czekam na kolejny. :D Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział śliczny ;)
    tylko kto sie nie zgadza...
    pisz szybko nexta :)
    weny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. CO??????
    ŻE KTO SIĘ NIBY NIE ZGADZA???
    JA MUSZĘ TO WIEDZIEĆ!!!!!
    PISZ SZYBKO NASTĘPNY ROZDZIAŁ <3

    OdpowiedzUsuń
  10. O nie... o.O
    Nikt nie może tego zrobić, a już na pewno nie IM! ;C
    Dawaj szybko następny! ;) ♥

    Ps. Nominowałam Cie
    http://wartowierzywtocosikochaboniemoliwenie.blogspot.com/2013/02/nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
  11. było tak pięknie, tak cudownie... ale nie! musiałaś wszystko zepsuć i wprowadzić jakieś nieszczęście! Jestem ciekawa kto miał taką niewyparzoną mordę i zdołał coś powiedzieć! chyba tego kogoś zabiję! -.- rozdział jest świetny :* masz mi to wszystko zaraz naprawić, bo jak nie to obieram taktykę James'a i foch forever na trzy minuty z przytupem i melodyjką! :3 Do następnego.♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana przeczytalam caly blog od a do z i musze przyznac jest zajebisty. Plakalam, smialam sie, bylam zaskoczona czytajac te opowiadanie. Piszesz świetnie. A ta koncowka z przerwanym slubem OMG! I Sophia wykrakala x2 Poronienie i teraz slub. Boże pisz szybko Next plisss

    OdpowiedzUsuń